taki trochę dzień sentymentów, bo sporą część poświęciłam na czytaniu starych notek, archiwum i słuchaniu starych dobrych kawałków ♥. i to samo robię teraz, a dzięki temu blogowi przypomniałam sobie co robiłam w tamtymm roku o tej porze. byłam na zalesiu, z Karoliną, Piotrkiem i Patrycją. pamiętam jakby było wczoraj, jak próbowałam się przyzwyczaić do zimnych wód jeziora, jak rysowałam najróżniejsze obrazki na piasku, jak próbowałam namówić Monikę, żeby dołączyła do nas, a ona się wykręcała obiadem, jak grałam z Piotrkiem i Pati w siatkówkę nie zastanawiając się nad niczym, ciesząc się chwilą, nie zważając na to jak się zmienię podczas następnego roku. dopiero teraz dociera do mnie co robiłam nie tak, czego nie zrobiłam a co powinnam była zrobić, jakie nieodpowiednie decyzje podejmowałam podczas roku szkolnego. podczas ostatniego roku poznałam masę osób, z niektórymi nawiązałam większy kontakt, niektórzy już mnie zawiedli, potrafili zranić, a innych mogę z czystym sercem nazwać przyjaciółmi. w ostatnim roku przeżyłam więcej niż przez resztę życia, serio. żyję, codziennie zmagam się z nowymi trudnościami, ale brnę w to dalej powoli planując swoją przyszłość. i wierzę, że kiedyś będę potrafiła poradzić sobie z problemami, mimo że będą gorsze niż te dzisiejsze. i wierzę, że kiedyś powiem, że mimo wszystko jestem szczęśliwa. i wierzę, że spełnią się moje ambicje i marzenia. i wierzę, że moi najbliżsi będą równie mocno szczęśliwi jak ja. chociaż nadzieja matką głupich.
więc, teraz muszę się ogarnąć do wyjścia, wyjść do sklepu, bo wypiłam ulubiony sok. wychodząc, zmierzę się z otaczającym światem analizując zachowania innych ludzi tylko po to, by wracając do domu mieć nowe tematy do rozmyślania.
kolejny raz potrzebuję jakiegoś miłego spontanu.
tymczasem, do następnej notki, siemka.
Mówił, że by za nią umarł
Kurwa, nigdy nie widziałem żeby ktoś się tak rozumiał.