środa, 29 sierpnia 2012

`Twe najlepsze chwile kradnę .`

dzisiaj kolejny chill w domu.
taki trochę dzień sentymentów, bo sporą część poświęciłam na czytaniu starych notek, archiwum i słuchaniu starych dobrych kawałków ♥. i to samo robię teraz, a dzięki temu blogowi przypomniałam sobie co robiłam w tamtymm roku o tej porze. byłam na zalesiu, z Karoliną, Piotrkiem i Patrycją. pamiętam jakby było wczoraj, jak próbowałam się przyzwyczaić do zimnych wód jeziora, jak rysowałam najróżniejsze obrazki na piasku, jak próbowałam namówić Monikę, żeby dołączyła do nas, a ona się wykręcała obiadem, jak grałam z Piotrkiem i Pati w siatkówkę nie zastanawiając się nad niczym, ciesząc się chwilą, nie zważając na to jak się zmienię podczas następnego roku. dopiero teraz dociera do mnie co robiłam nie tak, czego nie zrobiłam a co powinnam była zrobić, jakie nieodpowiednie decyzje podejmowałam podczas roku szkolnego. podczas ostatniego roku poznałam masę osób, z niektórymi nawiązałam większy kontakt, niektórzy już mnie zawiedli, potrafili zranić, a innych mogę z czystym sercem nazwać przyjaciółmi. w ostatnim roku przeżyłam więcej niż przez resztę życia, serio. żyję, codziennie zmagam się z nowymi trudnościami, ale brnę w to dalej powoli planując swoją przyszłość. i wierzę, że kiedyś będę potrafiła poradzić sobie z problemami, mimo że będą gorsze niż te dzisiejsze. i wierzę, że kiedyś powiem, że mimo wszystko jestem szczęśliwa. i wierzę, że spełnią się moje ambicje i marzenia. i wierzę, że moi najbliżsi będą równie mocno szczęśliwi jak ja. chociaż nadzieja matką głupich.

więc, teraz muszę się ogarnąć do wyjścia, wyjść do sklepu, bo wypiłam ulubiony sok. wychodząc, zmierzę się z otaczającym światem analizując zachowania innych ludzi tylko po to, by wracając do domu mieć nowe tematy do rozmyślania. 
kolejny raz potrzebuję jakiegoś miłego spontanu.

tymczasem, do następnej notki, siemka.







Mówił, że by za nią umarł
Kurwa, nigdy nie widziałem żeby ktoś się tak rozumiał.









wtorek, 28 sierpnia 2012

so sad ?

no siema ponownie.
boże, siedzę i zamulam. słucham *klik* Kraszy, dzięki Wojtkowi heh.. Ola ma mocny głos, zazdroszczę.
jest zjebanie, ale daję radę. yh, dzisiaj siedziałam głównie w domu, gadając na skype i pisząc z ludźmi. na wieczór poszłam z Moniką do kaufa, kupiłam zeszyty do psychiatryka, do którego nas wyślą 3.09.. i większość książek. i tak sobie analizuję, wszystkie zalety i wady powrotu do szkoły. i jak sobie pomyślę, że zobaczę osoby, których nie trawię... kurwaaaa. a zalety? częściej będę widziała Picię, Marlenę i Natalkę.. strrasznie się za nimi stęskniłam. 
zajęcie na wieczór? słuchanie smutów i dobijanie się gg. powinnam jeszcze dodać coś na fbl, bezsensu, kupiłam sobie tam pro, a nic nie dodaję. nevermind. zupełnie nie mam nastroju na pisanie notek. wczoraj jeszcze mocniej mnie rozjebał pewien opis na gg, hehe, a miałam dać spokój, kurwaa.  
czytam sobie pamiętnik jak miałam 6 lat, uuu. nadal piszę w nim. ♥ 
dobra, nic więcej dziś z siebie nie wycisnę, a jeszcze fbl mi został o.O.

ładne staty na hoa, uhuhu.

może jutro coś napiszę, ema. /siieemczii . ;)





Gdyby nie to, zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz
A z ust: kurwa mać, kurwa mać i kurwa mać.

reaktywujemy?

czeeeeść. nie mam co robić, zabrali mi lapka na przeczyszczenie, więc piszę notkę. 

hmm co u mnie.. było źle, poprawiło się, żeby pogorszyć się ze zdwojoną siłą. już się powoli przyzwyczajam, więc jest chyba lepiej. nauczyłam się, żeby obdarzać ludzi umiarkowanym zaufaniem, nie przyzwyczajać się i cały czas zdawać sobie sprawę, że potrafią ranić....:)

wakacje 2012? zaczęły się miło, wyjazdem ze znajomymi z Dzierżoniowa na domek, ajaj. a później? nienawidzę piątków trzynastego, ale w sumie powoli mam na to wyjebane, bo ludzie są okropni. później zleciało dość szybko.. wesele, zlot, biwaki z Moniką. krótki wyjazd do Poznania i koniec wakacji ;// idę do 2 gim, siema. nie ma trzecich klas i tej całej szlachty. męczymy pierwszoklasistów <ok>. 
UCZYMY SIĘ na lepszą średnią (miałam 5,07 hyhy). ogarniamy gitarę, w końcu by się przydało i odbudowujemy wiarę w ludzi. :> 
mam plan na przyszłość, po lo, wyjeżdżam z Moniką do Wrocławia na studia. Chcę żeby coś z tego wyszło i chcę być bliżej.... albo raczej dalej od Giżycka i niektórych osób... tak to chyba najlepsze wytłumaczenie.. Problem, że nie wiem, co chcę studiować... ale mam na to jeszcze trochę czasu. Chcę żeby wszystko się dobrze ułożyło, może do tego potrzebna jest mi zmiana lokacji.. lokacja lokacją, przyjaciół nie zmienię nigdy. Mam dość tracenia ich.:)

Zaczęłam pisać pamiętnik, chociaż rzadko kiedy, jak już napiszę to na kilka stron. Dobre rozwiązanie na rozładowanie emocji, polecam. Ostatnio też się rozpisałam, ale miałam powody. 

Wspomnienia wyżerają nas od środka i nie dają żyć, wspomnienia związane z innym człowiekiem, teraz obcym, przywołują łzy, i nieraz coś więcej.. Ludzie z nadszarpniętą psychiką potrafią robić to, czego później żałują bardzo długo właśnie przez nie. Dlatego próbuję zyskać nowe, lepsze wspomnienia z ludźmi, którzy nie odejdą tak szybko.


Chyba wrócę do prowadznia tego bloga... :)


ps. zawaliłabym Was opisami, które dają mi do myślenia, ale jak wspomniałam na początku, jestem nie na swoim kompie, siema :*